piątek, 1 lutego 2013

względne poczucie odległości

najpopularniejsze auto w Meksyku
- jak daleko jest stąd do Mexico City?
- mhmm...ok. 6 godzin

:) tak... w Polsce odpowiedź uzyskałabym w kilometrach. W Meksyku, w którym brak jest transportu kolejowego, a benzyna jest stosunkowo tania, odległości mierzy się godzinami spędzonymi za kierownicą.
Choć przyznaje, że dla Europejczyka prowadzenie samochodu w Meksyku to sport ekstremalny :) I nie chodzi tyle o stan dróg (wstyd się przyznać, ale są lepszej jakości niż u nas), ile o fantazje innych uczestników ruchu. Gdyby tego było mało, to jeszcze wszechobecne topes (progi zwalniające), skutecznie spowalniające podróżnych. Na deser jeszcze niebotycznie wysokie krawężniki, które uniemożliwiają parkowanie :)

Dla mniej odpornych nerwowo, godnym polecenia środkiem transportu są autobusy, dostępne dla każdego i na każdą kieszeń. Ceny biletów rosną wprost proporcjonalnie do oferowanego standardu i w tym akurat temacie rodzimy PKS mógłby się sporo nauczyć.

Najdroższe (np. ETN VIP) mają tylko 24 miejsca zamiast 48! Dzięki czemu pasażer ma sporo miejsca na nogi, w zestawie jest oczywiście podnóżek, a nawet "podłydek", że nie wspomnę o możliwości niemal poziomego rozłożenia fotela. Do tego 2 toalety, 4 tv, klimatyzacja, słuchawki i skromny poczęstunek.O tak, takimi autobusami można jechać nawet całą noc i obudzić się wypoczętym. Często odległości do przebycia są naprawdę spore, dlatego podróż nocą jest dobrą alternatywą.



W niższej cenie (np. 660 peso - 160 zł - z Tulum do Palenque), ale nadal z dużym komfortem spotkacie się w autobusach luksusowych (de lujo np. ADO lujo). Spokojnie można się w nich wyspać. Miejsc siedzących jest więcej, ale nadal skoro przestrzeni wolnej na nogi i możliwość rozłożenia siedzenia. Klimatyzacja, 2 tv i toaleta.

Klasę niżej, ale w atrakcyjnej cenie, oferuje przewozy np. OCC - tutaj komfort obniża się na rzecz dobrej ceny. Szału nie ma, ale zdrzemnąć się da. Więcej klientów, ale na szczęście nadal z klimatyzacją.

Na pewno mogę też polecić EL FUTURO, mimo że prawie nikt nie korzystał z ich usług na dworcu autobusowym w Mexico City, to zaryzykowaliśmy. Opłacało się, autobus w dobrej cenie, bardzo wygodny i (zacytuję mój pamiętnik z podróży) " jednak tajemnicza firma przewozowa nie wywiozła nas do Tijuany i nie przerobiła na pasztet" ;) Zobaczcie sami:




To tylko przykłady, bo firm przewozowych jest ogromna ilość, niektóre obsługują tylko wybrane połączenie lub kursują w danej części kraju np. Primera Plus. Trzeba być za to czujnym, bo tzw. pierwsza klasa oznacza w Meksyku klasę mniej więcej piątą :)

Ah, pominęłam tu "subtelne" różnice między klasą pierwsza a drugą, i pozwoliłam sobie przedstawić Wam wesołe colectivo - najtańszy transport publiczny :) Dobry, jako ciekawostka turystyczna i tylko na krótkich odcinkach :) Sami zobaczcie jak bardzo są pojemne:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz